wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 6 { Ogromny Pies }

Po drodze zdecydowaliśmy , że Jedziemy do mnie. Nie za bardzo chciało mi się przyprowadzać gości, ale co..
Przejeżdżaliśmy koło lasu . Obróciłam głowę w stronę jednego z drzew i zauważyłam Stefana z Damonem , kłócących się . Następnie przechodziła koło nich jakaś kobieta . Damon bez namysłu podszedł do niej . Ani on ani jego brat nie zauważyli , że patrzę co oni robią . Damon zaczął tak jakby całować ta babke po szyi . Po chwili puścił ją i jeszcze raz spojrzał jej w oczy . Uchyliłam lekko okno , aby wsłuchać się o czym rozmawiają . Wszyscy , oprócz mnie zajęci byli wyczekiwaniem na zielone światło . 
- Do jasnej cholery , czego on chce od Katheriny . I ona w ogóle żyje ? -  Damon Zrobił dziwną , ale wkurzoną minę , Po czym kopnął w stojącą , koło niego ławkę . Ona natychmiast się przewróciła . Nie wiem jakim cudem . Może była nie stabilna . 
- Stefan uważaj - Krzyknął Damon , gdy zobaczył , że w jego stronę zmierza ogromny pies .Rzucił się na Damona , a on bardzo mocno go odepchnął . " Pies " poleciał daleko , a Damon i Stefan zniknęli . Nic , ani śladu .. Ani ich ani tego ogromnego psa . 
- Carolina . - Pomachał ręką mi przed oczami Tyler. - Carolina . 
- A tak , o co chodzi . ? - Odcknęłam się . 
- Zawiesiłaś się . - Uśmiechnął się tym swoim śliczny uśmiechem i pocałował mnie .:
Pocałunek Tylera i Carolina
- Blee - Te słowo należało do Eleny . 
- Ah .. Fuj . - Powiedziała Bonnie . Z tego , że siedziałam koło Matta z drugiej strony , poczułam tylko jak się zatrząsł. Oderwaliśmy się od siebie w pośpiechu i zaczęliśmy śmiać się ( Ja i Tyler ) . Po kolei z Każdego . Gdy już się uspokoiliśmy , zauważyłam , że już byliśmy pod domem . Zmęczeni i Pijani , wyszliśmy z auta i poszliśmy do domu . Każdy z nas , po za moim ojcem skierował się do mojego pokoju . Elena z Bonnie od razu padły na łóżko , ja poszłam do łazienki , a Matt i Tyler od razu dorwali się do Alkoholu stojącego na stoliku . W łazience lekko się odświeżyłam i spiłam włosy w wysokiego koka .Zmyłam makijaż i  Przebrałam się w to , ponieważ było bardzo ciepło , a zwłaszcza w moim pokoju . W pospiechu wyszłam i rzuciłam się na łóżko i zakryłam się do połowy kołdrą . 
- Alkoholicy - Rzuciłam w stronę Matta i Tylera , po czym się uśmiechnęłam . - Dobrze , że dzisiaj sobota . :DD . 
- Bardzo dobrze . - Powiedział Tyler i usiadł na łóżku koło mnie pijąc whisky . 
- Chcesz trochę . ?? - zapytał po chwili . 
- Nie dzięki . - Odpowiedziałam i zapadła ogromna cisza . Cały czas po głowie chodził mi Ten Klaus . Nie wiem . Wydawał się jakiś inny . Muszę porozmawiać o tym z Eleną . - Wiecie co nie było mnie 5 lat , a wy siedzicie tak cicho - Westchnęłam głęboko i otworzyłam okno , ponieważ zajeżdżało tu alkoholem . 
- No to co chcesz wiedzieć . ? - spytała Elena . 
- Pff ... Najlepiej wszystko . - Wzruszyłam ramionami .Elena otworzyła buzię i zaczęła opowiadać o wszystkim po kolei . Nic przez całe 4 lata ciekawego się nie wydarzyło , no oprócz tego , że słyszałam iż Tyler , był z Siostrzyczką Matta . Bardzo mnie to zdziwiło , a może raczej wkurzyło . ?? . Nie lubię jej . Nie będę robić wyrzutów sumienia Tylerowi , skoro nie byliśmy razem . Musze się jeszcze przekonać co do niego czuje . Sama nie wiem . W dzieciństwie go " kochałam " . Noo , o ile można tak to nazwać . Dalej go kocham ii to bardzo , ale jestem starsza i teraz muszę odbudować te uczucie , które kiedyś go darzyłam . 
- No dobra , a co działo się przez ostatni rok . ?? 
- To może ja ci powiem . - Zaczęła Bonnie - Nie wiem czy wiesz , ale Elena straciła rodziców . ! 
- Co .. ?? - Wrzasnęłam i popatrzyłam na Elenę - Przykro mi . 
- Nie potrzebnie - Usmiechnęła się - To było prawie rok temu . 

----------------------------------------------------------
Beznadzieja . :DD . 

1 komentarz:

  1. No hejka. Widzę, że Forwood się rozwija... moja reakcja była identyczna ble hehehehe... No ale w końcu się pojawił Klaus <3. No i miłość od pierwszego wejrzenia heheh. No wspaniały rozdzialik ... Co ja piszę cały blog jest wspaniały.
    Dziękuję za miłe komentarze i czekam na nn.
    Pozdrawiam Costa.

    OdpowiedzUsuń