poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 7 { Koszmar }

Następny dzień ( poniedziałek ) . 
Szłam ciemnym lasem . Nic nie było widać , tylko i wyłącznie ciemność . Szłam nad strumieniem , nad który chodziłam 6 lat temu . Usłyszałam szmer za swoimi plecami , gwałtownie się odwróciłam . Zobaczyłam postać mężczyzny . Zaraz zaraz przecież to Klaus . Objął mnie rękami w talii i związał ręce do tyłu . W pewnym momencie poczułam jak spadam . Klaus zepchnął mnie z klifu . 
Nagle obudziłam się spadając z łóżka .  Szybko podniosłam się z podłogi i z powrotem usiadłam na łóżko - " To był tylko koszmar " - Pomyślałam i wyciągnęłam pamiętnik . 
Dr. Pamiętniku , Oni są jacyś inni . Wyróżniają się czymś . Moje życie się zmieniło . Zmieniło się od poznania Klausa . Coś z nim jest nie tak . Widziałam go jeszcze wczoraj , stał przed moim domem . Przyglądał mi się . Uśmiechał się lekko , ale gdy zeszłam już go nie było . On jest taki inny . Taki .. Jak to nazwać , nie mogę powiedzieć , że jest pociągający . Widziałam go raptem dwa razy . Po prostu coś mi w nim nie gra . 
Zamknęłam szybko pamiętnik i zeszłam z łóżka , bo właśnie teraz zadzwonił mój budzik . Wstałam szybko i poszłam do łazienki . Wzięłam kąpiel , taką szybko kąpiel i uczesałam włosy . Ubrałam się w to  . Wzięłam swoją torbę , którą spakowałam jeszcze wczoraj wieczorem . Niestety , wczorajszy wieczór spędziłam sama . Elena miała coś do roboty , Bonnie nie wiadomo gdzie była , pewnie znowu uprawiała te swoje wymyślone Hokus pokus , a Tyler totalnie mnie olał . Razem z Mattem wybili na jakąś imprezę . Nie przejmował mnie mną w ogóle . 
Tak myśląc zeszłam na dół . Usiadłam przy stole , na którym było gotowe śniadanie .  Tato krzątał się w stołowym , a ja bez namysłu wzięłam tylko kanapkę i wstałam . 
- Gdzie idziesz ?? - zapytał ze zdziwieniem mój ojciec . 
- Yyy .. No nie wiem ?? . Może do szkoły . - Odparłam . 
- W takim stroju ? 
- Tak , tato w takim stroju . Możesz mi już pozwolić wyjść ?? . A po drugie nie mam już 13 lat . Pamiętasz ? . No tak zapomniałam , jak możesz pamiętać , jak ostatni raz jak mnie widziałeś miałam 13 lat - Rzuciłam niemiło i wyszłam trzaskając lekko drzwiami . Miałam dość , tego . Od wczoraj ojciec podnosi mi ciśnienie . Każe mi robić coś czego nie chcę . Nie widział mnie 5 lat , a odstawia mi takie cyrki . Wkurzył mnie już dzisiaj i se nagrabił kłopotów , już na długi czas . 
Wsiadłam do auta , odpaliłam się i pojechałam szybko . 
Zaparkowałam na parkingu , zostało w sam raz ostatnie miejsce . Zamknęłam , dalej wkurzona drzwi od auta i poszłam na boisko . 
- Cześć - Ktoś złapał mnie od tyłu . Oczywiście nie było to nikt inny , tylko Tyler . 
- Czego chcesz ? - zapytałam i zdjęłam jego ręce z mojego brzucha . Zaczęłam iść w stronę budynku szkolnego . 
- Car , co jest ? - zadziwił się . Teraz przesadził . Stanęłam i odwróciłam się do niego . 
- Co jest . ? - zaczęłam - I ty się jeszcze pytasz . Gdzie wczoraj byłeś ? - zatrzymałam się na chwilkę jednak nie dostałam odpowiedzi - No właśnie z Mattem byłeś na kolejnej imprezie , a ja gniłam sama w domu . Poszedłeś sobie tak bez słowa . Zostawiając mnie samą , miałeś mnie po prostu w dupie . Musiałam wyciągnąć siłą od Eleny , gdzie poszliście . - Zakończyłam  zostawiłam  Tylera samego .. Mam już go dość.Nie weszłam do budynku , zaczęłam jeszcze chodzić bo boisku .
W oddali zauważyłam Elenę całująca się z ... Zaraz , zaraz to był Stefan . Od kiedy oni są razem ? . Uśmiechnęłam się lekko . Wyglądali ze sobą , jakby byli dla siebie przeznaczeni .
Pocałunek Stefana i Eleny :DD
Poczekałam , aż skończą te swoje pocałuneczki i dopiero wtedy podeszłam . 
- Hej gołąbki . Coś mnie ominęło ? - Uśmiechnęłam się szeroko . Byłam taka szczęśliwa , że on i Elena razem . 
- Carolina . ! Przepraszam bardzo , że wczoraj nie spędziłyśmy razem wieczoru , ale byłam zajęta - Uśmiechnęła się lekko . 
- Spoko . Zauważyłam - Powiedziałam miło i popatrzyłam na Stefana
- Tak , tak Przyznaję to moja wina :D - Rozpromieniał . Stefan oplątał rękę Eleny i skierowaliśmy się w stronę budynku szkoły . Po drodze , zauważyłam Tylera gadającego z Mattem i tymi dwie plastikowymi dziewczynami ze szkoły . Popatrzyłam na niego , tak mocno i jakoś ukuło mnie coś w sercu . Może ja nadal go kocham ?? . To pytanie błądziło mi po głowie . Tyler tez mnie zauważył i skierował się w naszą stronę . 
- Daj mi spokój - Powiedziałam dość głośno , aby mógł usłyszeć.
- Carolina . Ja .. - Nie dokończyłam bo przerwałam mu . 
- Ale mnie , to nie obchodzi idź , bo laleczki ci uciekną - " Uśmiechnęłam "  się złośliwie i razem ze Stefanem i Eleną weszłam do szkoły . 
- O co chodzi , po między wami dwojga . ?  - Spytał Stefan . 
- O nic . - Odpowiedziałam obojętnie .
- Dobra , powiedz mi . - Powiedziała tym razem Elena . 
- Miał mnie w dupie , to ja mam go teraz w dupie . - Rzuciłam i wzięłam książki , weszłam do klasy . Miałam teraz Historie . Usiadłam na swoim miejscu , a chwilkę po mnie weszła Elena i Stefan . Również zaleli swoje miejsca . Doszli wszyscy i zadzwonił dzwonek na lekcje . Do Klasy wszedł nowy nauczyciel . O Jezus zapomniałam , przecież poprzedniego nauczyciela zabiło zwierzę , a teraz jest nowy . 
- Nazywam się Alaric Saltzman - Powiedział nauczyciel . 
--------------------------------------------------------
Wiem , wiem . Rozdział drętwy , przepraszam , ale brak weny :DD  

wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 6 { Ogromny Pies }

Po drodze zdecydowaliśmy , że Jedziemy do mnie. Nie za bardzo chciało mi się przyprowadzać gości, ale co..
Przejeżdżaliśmy koło lasu . Obróciłam głowę w stronę jednego z drzew i zauważyłam Stefana z Damonem , kłócących się . Następnie przechodziła koło nich jakaś kobieta . Damon bez namysłu podszedł do niej . Ani on ani jego brat nie zauważyli , że patrzę co oni robią . Damon zaczął tak jakby całować ta babke po szyi . Po chwili puścił ją i jeszcze raz spojrzał jej w oczy . Uchyliłam lekko okno , aby wsłuchać się o czym rozmawiają . Wszyscy , oprócz mnie zajęci byli wyczekiwaniem na zielone światło . 
- Do jasnej cholery , czego on chce od Katheriny . I ona w ogóle żyje ? -  Damon Zrobił dziwną , ale wkurzoną minę , Po czym kopnął w stojącą , koło niego ławkę . Ona natychmiast się przewróciła . Nie wiem jakim cudem . Może była nie stabilna . 
- Stefan uważaj - Krzyknął Damon , gdy zobaczył , że w jego stronę zmierza ogromny pies .Rzucił się na Damona , a on bardzo mocno go odepchnął . " Pies " poleciał daleko , a Damon i Stefan zniknęli . Nic , ani śladu .. Ani ich ani tego ogromnego psa . 
- Carolina . - Pomachał ręką mi przed oczami Tyler. - Carolina . 
- A tak , o co chodzi . ? - Odcknęłam się . 
- Zawiesiłaś się . - Uśmiechnął się tym swoim śliczny uśmiechem i pocałował mnie .:
Pocałunek Tylera i Carolina
- Blee - Te słowo należało do Eleny . 
- Ah .. Fuj . - Powiedziała Bonnie . Z tego , że siedziałam koło Matta z drugiej strony , poczułam tylko jak się zatrząsł. Oderwaliśmy się od siebie w pośpiechu i zaczęliśmy śmiać się ( Ja i Tyler ) . Po kolei z Każdego . Gdy już się uspokoiliśmy , zauważyłam , że już byliśmy pod domem . Zmęczeni i Pijani , wyszliśmy z auta i poszliśmy do domu . Każdy z nas , po za moim ojcem skierował się do mojego pokoju . Elena z Bonnie od razu padły na łóżko , ja poszłam do łazienki , a Matt i Tyler od razu dorwali się do Alkoholu stojącego na stoliku . W łazience lekko się odświeżyłam i spiłam włosy w wysokiego koka .Zmyłam makijaż i  Przebrałam się w to , ponieważ było bardzo ciepło , a zwłaszcza w moim pokoju . W pospiechu wyszłam i rzuciłam się na łóżko i zakryłam się do połowy kołdrą . 
- Alkoholicy - Rzuciłam w stronę Matta i Tylera , po czym się uśmiechnęłam . - Dobrze , że dzisiaj sobota . :DD . 
- Bardzo dobrze . - Powiedział Tyler i usiadł na łóżku koło mnie pijąc whisky . 
- Chcesz trochę . ?? - zapytał po chwili . 
- Nie dzięki . - Odpowiedziałam i zapadła ogromna cisza . Cały czas po głowie chodził mi Ten Klaus . Nie wiem . Wydawał się jakiś inny . Muszę porozmawiać o tym z Eleną . - Wiecie co nie było mnie 5 lat , a wy siedzicie tak cicho - Westchnęłam głęboko i otworzyłam okno , ponieważ zajeżdżało tu alkoholem . 
- No to co chcesz wiedzieć . ? - spytała Elena . 
- Pff ... Najlepiej wszystko . - Wzruszyłam ramionami .Elena otworzyła buzię i zaczęła opowiadać o wszystkim po kolei . Nic przez całe 4 lata ciekawego się nie wydarzyło , no oprócz tego , że słyszałam iż Tyler , był z Siostrzyczką Matta . Bardzo mnie to zdziwiło , a może raczej wkurzyło . ?? . Nie lubię jej . Nie będę robić wyrzutów sumienia Tylerowi , skoro nie byliśmy razem . Musze się jeszcze przekonać co do niego czuje . Sama nie wiem . W dzieciństwie go " kochałam " . Noo , o ile można tak to nazwać . Dalej go kocham ii to bardzo , ale jestem starsza i teraz muszę odbudować te uczucie , które kiedyś go darzyłam . 
- No dobra , a co działo się przez ostatni rok . ?? 
- To może ja ci powiem . - Zaczęła Bonnie - Nie wiem czy wiesz , ale Elena straciła rodziców . ! 
- Co .. ?? - Wrzasnęłam i popatrzyłam na Elenę - Przykro mi . 
- Nie potrzebnie - Usmiechnęła się - To było prawie rok temu . 

----------------------------------------------------------
Beznadzieja . :DD . 

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 5 { Do zobaczenia Caroline }

- Kim ty jesteś . ? - zapytał Damon i popatrzył na Klausa . 
- Klaus , jeden z pierwotnych , hybryda - Powiedział Stefan , na co Damon tak jakby się wkurzył . W tej chwili koło nas znalazła się Elena . 
- Co tu się dzieje . ? - Krzyknęłam lekko - Carolina Dawaj trzeba rozkręcić tą imprezę . Kto to . ? - Po swojej wypowiedzi tak jak Damon wskazała na Klausa . 
- Katherina - Krzyknął Chłopak i szybko chciał do niej podbiec , ale Stefan i Damon stali przed nami i na to nie pozwolili . 
- To nie jest Katherina - Wysyczał Stefan . 
- Zobaczmy . Czyli kolejny sobowtór z rodziny Petrovej Chłopaki - Zwrócił się do tych typków , którzy stali za nim - Będę mógł tworzyć swoją rodzinę , dalej . :) . 
- O co ci chodzi . ? - zapytała z Przerażeniem Elena . Klaus chciał już coś powiedzieć , ale Stefan mu przerwał . 
- Klaus , nie rób tego tutaj . Wyjaśnimy Ci wszystko , ale nie tu 
- Dobrze , wiec . Jutro bądźcie u mnie , kupiłem dom , chyba zostanę tu na dłużej .. Ale jak się nie Stawicie , moje Hybrydy was znajda , a jeżeli nie dadzą rady , w co szczerze wątpię , sam poukręcam wam Karki . Do zobaczenia Caroline - W tym ostatnim zdaniu zwrócił się do mnie , a ja tylko nie chętnie się uśmiechnęłam , a Klaus razem ze swoją obstawą zniknęli w mgnieniu oka . Mój i Eleny wzrok pokierował w tym samym kierunku , a mianowicie w kierunku barci Salvatore . 
- Macie może nam coś do wyjaśnienia . ? - zapytałam . Oni się nie odezwali - Hallo . ?? . Mówię do was . O co chodzi z Tymi Hybrydami i czemu ten Klaus , chce wam poskręcać Karki . ? .. - Daje była kompletna cisza . - Znam was nie całe 2 dni . ? , A już wiem kogo się boicie . -Uśmiechnęłam się na to co powiedziałam . 
- Dobra nie chcecie to nie mówcie , chodź Caroline idziemy się dalej bawić . .. - Pociągnęła mnie z powrotem na parkiet .Bez zastanowienia zaczęłyśmy tańczyć , najpierw tańczyłam z Eleną , ale potem z Tylerem . Było naprawdę fajnie . Tym razem schlałam się do upadłego . Stefan też zaczął tańczyć z Eleną , ale Damon siedział na scenie gdzie śpiewał zespół . Bez namysłu podeszłam do niego . 
- Co jest . ?? - zapytałam . 
- Musimy wam coś powiedzieć . - Oznajmił Damon . 
- Co takiego . ? - zdziwiłam się . 
- Nic .. Damon po prostu jest pijany . My już będziemy się zmywać -Powiedział Stefan . Pociągnął Damona i poszli w głąb lasu .Ja szybko podeszłam do Eleny . 
- Musimy się same dowiedzieć - Powiedziałam . 
- Co musicie się dowiedzieć . ? - zapytał Tyler . 
- Nic , co powinno cie obchodzić - powiedziałam , na co Tyler stanął jaki taki maczo z mina zainteresowanego gościa : 
Miałam z jego miny , niesamowity ubaw . Nie mogłam sie przestać śmiać . 
- Co cię tak smieszy - zdziwił się Tyler , ale też lekko się usmiechał . 
- Twoja mina . - Parsnęłam jeszcze głośniej . 
- Ładnie to tak się naśmiewac , ze mnie . ? 
- Bardzo ładnie . 
- Oh . Ale to słodkie - Zaczęła z obrzydzeniem Elena . - Carolina nie obraź się , jestes moją najlepszą przyjaciółką , a ty Tyler , no znam cię od dzieciństwa ,ale nigdy nie stworzycie dobrej pary . Jesteście całkiem inni .  
- I co ty o tym możesz wiedzieć ? - Uśmiechnął się Tyler . 
- Dużo , ale jeżeli checie byc razem to spoko nie ma nic do tego . A teraz gołąbeczki , chodźmy się jeszcze pobawić , bo jak dobrze widze jest 2 nad ranem - Zakończyła swoją wypowiedź , ledwo stojąca Elena i znowu poszliśmy sie bawić .
5 godzin później . 
Właśnie teraz , ostatnia osoba , która była na imprezie poszła do domu . Zostałam tylko ja , Elena , Bonnie , Matt i Tyler . Pomagają mi posprzątać ten bajzer . Dobrze , że mnie nie zostawili . Jestem taka padnięta za zarazem szczęsliwa , że zrobiłam taką dużą imprezę . 
- Jestem wykończona - Powiedziała Elena siadając na ławce . 
- Znam ten ból - Usiadłam obok niej i wzięłam piwo , które stało jeszcze w kubeczku . Dopiłam do końca i aż się zatrzęsłam . W tym momencie podjechało auto mojego taty i wysiadł z niego mój ojciec . Podszedł do nas . 
- I jak po imprezie - zapytał . 
- Super . - Pokazałam kciuka , ale tak naprwadę wyglądałam tragicznie . Każdy włos był w inną stronę . Każdy , dosłownie każdy . 
- Po co wy to sprzatacie . ? - zdziwił się ojciec . 
- A kto ma za nas posprzatać . ?? - zapytałam . 
- Ta ekipa która organizowała twoje urodziny . - Oznajmił ojciec . Ja wstałam w pośpiechu . 
- Żartujesz sobie ,a my tu sprzątamy . - Krzyknęłam . 
- Spokojnie , spokojnie . ! - Uspokoił mnie Ojciec - Chodźcie odwiozę was , a ekipa posprząta dalej . 
Wpakowaliśmy się wszyscy do auta i ruszyliśmy . 

----------------------------------------
Koniec rozdziału . 
Postanowiłam , że będę dodawać , albo gif , albo obrazek :DD .  

piątek, 17 maja 2013

Rozdział 4 { Gdzie są Salvatorowie ? }

- To dobrze - Rzuciłam . Dziewczyny się uśmiechnęły , na wszelki wypadek postanowiłam sprawdzić na czy wszystko jest dobrze . Przekąski były , alkohol jest , i reszta rzeczy tez jest . No iii kubeł z piwem , najlepsza rzecz na całym świecie .
- Mówiłyśmy Ci wszystko zapięte na ostatni guzik - Uśmiechnęła się Elena i podeszła do mnie , a wiatr pięknie rozwiał jej kosmyki włosów .
- Tylko sprawdzałam . Która godzina ?? - zapytała zniecierpliwiona . Nie było dużo osób ze mną raptem 6 ? . Ciekawe gdzie są wszyscy .
- Ślicznie wyglądasz . ! - Powiedział Głos zza moich pleców , bez odwracania się zorientowałam się , że to Tyler z lekkim wymuszonym uśmiechem odwróciłam się na pięcie . Podeszłam lekko do Tylera .
- Chciałem cię przerosić i to bardzo , bardzo . Nie wiem czemu tak wyskoczyłem - mówił bardzo szybko .
- Dob...
- No bo nie mogłem .
- Ju ...
- Nie mogłem , żeby ten debil tak gadał ii ...
- No proszę cię - Uniosłam ręce i go pocałowałam . Nie mogłam słuchać tego jego ględzenia ileż można ?
- Lepiej Ci ? - spytałam gdy już się od niego oderwałam .
- O wiele - Uśmiechnął się i w tym momencie Przyszedł Stefan , a za nim Jego Brat  . Obydwaj uśmiechnęli się na mój widok . No może Stefan trochę bardziej . Gdy podszedł do  mnie aby wręczyć mi prezent , bardzo dokładnie zmierzył Tylera .
- Wszystkiego najlepszego - Powiedział i podał mi  ślicznie opakowany prezent . Damon podszedł do mnie z drugiej strony i również wręczył mi swój prezent .
- Tak po za tym ślicznie wyglądasz -  Uśmiechnął się Damon , widziałam , że robi to tylko po złości , tak aby dopiec Tylerowi . Rozumiem go całkowicie . :) Tyler tylko głośno westchnął i w tym momencie zaczęła gra muzyka . Zauważyłam , że całe miejsce gdzie były moje urodziny było zajęte . Nie wiem jakim cudem tak szybko przyszło tyle ludzi . Wciągnęłam się w wir piosenki . Nie zresztą ja jedyna . Każdy zaczął tańczyć , Nawet Tyler trochę wyluzował , trochę . !! . Tańczyliśmy , piliśmy tak w kółko . 
Wypiłam tyle co nic . No , to tak trochę nie wypada mi pić , na urodzinach . :) . Elena Tańczyła ze Stefanem ?? . Tak oni tańczą razem . !! . Jakim  cudem . Przecież on wyglądał tak jakby jej nie lubił . Damon tańczył z , co prawda to Damon tańczył z Każdą laska jaka się nawinie . Już widać , że babiarz . Znam go nie długo , a wiem więcej niż powinnam . Bonnie tańczyła z Tylerem . 
Ja nie miałam ochoty już tańczyć więc , po prostu usiadłam sobie , koło alkoholu . Wyciągnęłam prezent od Stefana . Rozpakowałam go powoli . Znajdowała się w nim śliczna Bransoletka , którą od razu wrzuciłam na rękę , chciałam otworzyć prezent Damona , ale coś mi przerwało a raczej ktoś . Najpierw poczułam zimny wiatr dochodzący zza moich pleców , szybko się odwróciłam . 
- Cześć Kochana - Powiedział Facet , nawet przystojny , stop . 
- Znam cię . ? - spytałam nie chętnie . Zdziwiłam się bo ten chłopak przyszedł w towarzystwie 4 innych chłopaków. Obstawa, zapytałam sama się i uśmiechnęłam się lekko. Ten ktoś podszedł do mnie i popatrzył mi głęboko w oczy.
- Gdzie są Salvatorowie  . ? - Mówił , a jego źrenice powiększyły się i zmniejszyły . Na co ja wybuchłam  śmiechem . 
- A to co już kultury w tym kraju nie uczą . ? Nie możesz poprosić tylko jakieś czary mary - Mówiłam śmiejąc się na co Mężczyzna zrobił zdziwioną minę , ale po chwili popatrzył na moja bransoletkę i uśmiechnął się sam do siebie . 
- Dobrze , przepraszam - Zaczął , ze swoim Brytyjskim Akcentem . - Jestem Klaus . I szukam Bracia Salvatorów , czy wiesz może gdzie mogą być . ? 
- Tak lepiej . Hmm . Mogę Ci powiedzieć , albo jeszcze się z tobą podroczyć - Powiedziałam , sama nie wiem dlaczego . Może byłam już trochę zalana . ? . Chociaż przed chwilką nie byłam pijana , ale .... może . 
- Powiesz mi gdzie oni są . ? - krzyknął lekko tak , żeby nikt nie usłyszał . 
- Nie . ! - Uśmiechnęłam się i w tej chwili znikąd  pojawił się przede mną  Stefan . 
- Wszystko w porządku  .? - zapytał z lekko troską . 
- Mój ulubiony Salvator ! - Zaśmiał się Klaus . 
- Klaus - Odwrócił się do niego i również się uśmiechnął , lecz troszkę tak chyba to wymusił - Co cię sprowadza do Mystic Falls ?? 
- Hmm , głownie ty , a może raczej Katherina - Powiedziałam . 
- Katherina . ? - zapytał Damon , który tak samo jak Stefan znalazł się koło mnie . 

------------------------------------------------------------
Koniec rozdziału . 
Tak tak wiem , beznadzieja . :) . 
Ale nowy nie wiem kiedy może w niedziele zobaczę jeszcze . :) . 

niedziela, 5 maja 2013

Rozdział 3 { braciszek Stefana }

Gdy wyszłam z domu przyjaciółki dogoniła mnie Elena. 
- Mogę jechać z tobą? - zapytała. - Nie mam co robić.!
- Jasne wsiadaj. - Otworzyłam jej drzwi i skierowaliśmy się w strone jego domu. Szybko dojechałyśmy. 
Na początku pukania nikt nie otwierał drzwi, jednak po chwili stanął w nich blondyn . Popatrzył na mnie, po czym na Elenę, a jego mina diametralnie się zmieniała. O co mu chodzi? .
- Wejdźcie - Powiedział niby uśmiechnięty , przełykając ślinę . Weszłyśmy spokojnie do domy i zatkało nas . Dom był chyba z 3 razy większy od mojego . Weszłyśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie . Stefan zrobił to samo , ale po drugiej stronie .
- Pożyczyłeś mi kurtkę, a ja Ci jej nie zwróciłam. - Powiedziałam wyjmując rzecz. 
- I tylko po to przejechałaś Caroline, pół miasta. ?- zdziwił się. 
- Chciałam upewnić się czy na pewno przyjdziesz na moją imprezę. - Wypaliłam . Stefan spoglądał raz na mnie raz na Elenę . - Okay , czy ktoś w końcu może mi powiedzieć , co się z wami dzieję . ???
- Mnie nie pytaj . Sama chciała bym wiedzieć - Wydusiła Elena . W pewnym momencie do domu wszedł wysoki, dobrze zbudowany chłopak.
- Braciszku wróciłem - Krzyczał z progu - Uuu widzę świeżę mięsko .
Stefan wkurzony wstał szybko podbiegł do brata i zaciągnął go do jakiegoś innego pomieszczenia .
- Kto to jest . ? - zapytałam , na co Elena tylko wzruszyła ramionami . Czekałyśmy chwilkę , aż wrócą i pod dłuższej , bardzo dłuższej chwili wrócili .
- Caroline , Eleno , to mój Brat Damon - Wskazał na chłopaka stojącego obok .
- Lustrzane odbicie - Powiedział i popatrzył się na Elenę , na co Stefan szturchną go tylko ramieniem .
-Nie wiem zbytnio o co chodzi. Ale.. Stefan chcę cię widzieć, dzisiaj na mojej imprezie, o 20 nad jeziorem.. Jak chcesz możesz wziąć .. brata. Cześć. - Powiedziałam i razem z Eleną udałyśmy się do samochodu i pojechałyśmy do mnie . Elena prowadziła , bo ja nie zbytni czułam się dobrze .
- Nie wiesz może o co im chodzi ?? - spytałam .
- Nie mam zielonego pojęcia . Ale zdaje mi się jakbym kiedyś już ich gdzieś widziałam , tylko nie wiem gdzie - Odpowiedziała .
- Oni w ogóle jacyś dziwni są . Damon przyglądał się nam jakby chciał nas zjeść - Zaśmiałam się i w tym czasie dojechaliśmy do domu . Weszłyśmy szybko na górę i wywaliłam całą szafę . Nie mam się w co ubrać . To skandal .
- Jedziemy na zakupy - Powiedziałam stanowczo .
- Oj , poczekaj . - Rzuciła Elena . - Przecież nie musisz być ubrana w sukienkę.
- A ty jak idziesz ??
- W sukience - Powiedziała cicho .
- No właśnie - Uśmiechnęłam się - Jedziemy zaraz na zakupy . Dzwoń do Bonnie , a ja idę do łazienki .
Szybko poszłam do łazienki , i zrobiłam do co miałam zrobić . Dochodziła piętnasta , a więc poszłam z powrotem do pokoju gdzie siedziała już Bonnie .
- Tak długo mnie nie by . ? - zdziwiłam się .
- 2 może 3 minuty . Byłam koło was - Uśmiechnęła się Bonnie . Ja zrobiłam to samo i bardzo prędziutko wyszłyśmy .
Poszłyśmy do jednej , galerii , ale dopiero w drugiej znalazłam sukienkę . A w domu mam do niej buty i resztę rzeczy .
- Co myślicie . ?? - zapytałam dziewczyn i pokazałam im sukienkę .
- Śliczna - Wydukały razem . Szybko zapłaciłam i wyszłyśmy . Była już 17 . Rozwiozłam dziewczyny po domach i sama pojechałam do swojego .
- Chcesz obiad - Spytał tato gdy usłyszał , że wchodzę do domu . Ja tylko machnęłam ręką i poszłam na górę .
- Wszystko gotowe ?? Nad jeziorem - Krzyknęłam z góry .
- No już prawie . - Od krzyczał ojciec . Nalałam wody do wanny i się wykąpałam .  Dochodziła 18 , więc szybko zawinęłam się w ręcznik i wysuszyłam włosy , ułożyłam je normalnie . Przedziałek po środku i lekko je podkręciłam . Teraz makijaż . Zrobiłam szybko taki , a usta musnęłam malinowym błyszczykiem . Ubrałam się w moją śliczną sukienkę . Zobaczyłam na zegarek było chwilkę po 19 . Uśmiechnęłam się sama do siebie .- I jak ?? - Spytałam ojca jak zeszłam na dół . On się odwrócił się i oniemiał . 
- Wyglądasz . Boże .. No . Moja córka jest już dorosła - Powiedział i przytulił mnie . 
- Tato . Możesz powiedzieć po prostu , że ładnie wyglądam . ! - Uśmiechnęłam się - Zawieziesz mnie . ??
- Oczywiście !! . Tylko po co . ?? - zdziwił się - Przecież masz własna auto .
- No mam . Ale wiesz jest duża możliwość , że się upiję i jak wsiądę za kierownice , to będzie trochę nie miło - Uśmiechnęłam się żartobliwie , na co ojciec wyciągną Kluczyki i w pośpiechu wpakował mnie do auta . Całą drogę nie mogłam opanować śmiechu . 
- Przestań się tak śmiać - Powiedział ojciec . 
- Dobra , dobra , ale jedź trochę szybciej . Jestem solenizantką także nie ładnie mi się spóźnić . 
Ojciec nacisną na pedał i po chwili byliśmy już na miejscu . Nikogo  zbytnio na szczęście nie było . Tylko , Elena , Bonnie i kilka osób . Wysiadłam , ale ojciec mnie zatrzymał . 
- To dla ciebie . - Podał mi pudełeczko . Otworzyłam i ujrzałam śliczny łańcuszek . - Wszystkiego najlepszego.
- Dziękuje . - Uśmiechnęłam się i poszłam . Elena i Bonnie wyglądały ślicznie . 
- Ślicznie wyglądacie , - Wydukałam . 
-Dziękuje. Ty też - Opowiedziały obydwie . Elena była ubrana tak i miała takie buty . Do tego miała białą torebkę przez ramie i śliczny  makijaż który komponował się z jej włosami . Bonnie była ubrana tak . Uzupełniał to taki makijaż . 
- Wszystko już jest gotowe .  ? - zapytałam faceta , który organizował mi to przyjęcie . 
- Tak wszystko zapięte na ostatni guzik . 
------------------------------------------------------
I jak podoba się . ? ? ? . mi nie . 
Nowy nie wiem kiedy , ale na pewno nie dzisiaj . 
Napisałam , że Carolina ma teraz poznać Klausa , ale to będzie w przyszłym rozdziale . 
Nie wyrobiłam się :DD

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 2 { Nowy Chłopak }

*Narrator, Klaus
Dwaj Pierwotni bracia właśnie przed chwilką  dojechali do Nowego Orleanu, po czym od razu skierowali się w stronę Francuskiej dzielnicy. 
- Mam nadzieję, że znajdziesz tu to czego szukasz, bracie. - Odezwał się Elijah, po czym stanął przy jednej z ulic. Niklaus bez wzruszenia wyszedł z auta i szedł w stronę wiedźmy, która siedziała ze swoim stoliczkiem i wróżyła. Usiadł sobie koło niej i uśmiechnął się szeroko. 
- Jesteś Agnes - Zapytał, jednak wiedźma nic mu nie odpowiedziała - Prawda? .
- A ty kim jesteś? - zdziwiła się, jednak pierwotny wyczuł u niej strach, strach przed nim. Lubił to, lubił to jak ludzie się go bali, był niezwyciężony. 
- Jestem pewna, że słyszałaś o mnie. - Zaśmiałam się. - Jestem Klaus. 
- Jesteś pierwotną bestią. - Powiedziała jeszcze bardziej przestraszona i wstała. 
- To co powiesz mi gdzie jest kołek, czy dalej będziesz się droczyć? - zapytał zmęczony już rozmową z wiedźmą. 
- Nigdy Ci go nie oddam. - Krzyknęła. Klaus złapał ją za gardło i przeniósł do zaułka. 
- Jeżeli mnie zabijesz, nigdy nie dowiesz się gdzie on jest. - Powiedziała ledwo przełykając ślinę. 
- Nie jesteś, aż taka głupia, jak myślałem. - Zaśmiał się. - Przemyślałem to. Będę rozrywać Ci każdą część ciała, ręka po ręce, a potem uleczał własną krwią do puki mi nie powiesz, gdzie znajduje się Kołek. 
- Jesteś okrutny, Niklausie. - Stwierdził jego brat, który właśnie znalazł się obok niego. Klaus nic jednak nie dopowiedział tylko uśmiechnął się triumfalnie. Gdy już chciał wgryźć się w gardło czarownicy ona mu przerwała. 
- Dobra, powiem Ci gdzie jest kołek. - Krzyknęła.- Nie ma go tu.. 
- Miałaś mi powiedzieć, gdzie jest, a nie gdzie go nie ma. - Powiedział rozżalony. 
- Zabrała go Katherine.- Rzuciła szybko. - Powiedziała, że jedzie gdzieś do braci Salvator.. do.. 
- Mystic Falls. - Przerwał jej Hybryda i zwrócił się do brata - Cieka nas ciekawa wycieczka, bracie. 
Nic więcej nie mówiąc skierowali się w stronę auta zostawiając wiedźmę przestraszoną na środku niczego.
*Caroline
Po lekcjach umówiliśmy się wszyscy, że skierujemy się do mnie. Jednak minęły dopiero 3 lekcje, więc zostały mi jeszcze 3. 
Wychodząc ze szkoły od razu skierowałam się na boisko. Usiadłam na trybunach i patrzyłam na całą szkołe. Właśnie z tond było widać wszystko najlepiej. 
- Tańczysz? - zapytał chłopak który usiadł koło mnie. 
- Kiedyś tańczyłam. - Odpowiedziałam. 
- Jestem Stefan. - Powiedział. - Jestem nowy w tym całym szaleństwie. 
- Caroline. - Uśmiechnęłam się do chłopaka. - A więc skąd jesteś? 
- Stąd. Co prawda nie wychowałem się tu, ale urodziliśmy się tu razem z bratem. - Również się uśmiechnął - A ty.?
- Ja też stąd, ale w wieku 15 lat wyjechałam i wróciłam teraz. - Zaśmiałam się. 
- Kilka minut rozmowy z człowiekiem i już wiesz o nim wszystko. - Zaśmialiśmy się znowu. 
- Skoro jesteś tu nowy to jeszcze nie wiesz o mojej imprezie, na którą serdecznie cię zapraszam. - Powiedziałam z uśmiechem. 
- Nie boisz się, że jestem zabójcą i próbuje cię wykorzystać? - Odpowiedział mrużąc oczy z wyczekiwaniem na odpowiedź. 
- Nie wyglądasz na mordercę. - Rzuciłam pewna siebie. W tym momencie po moich plecach rozległ się wiatr, który przyprawił mnie o dreszcze. Stefan widząc to zdjął swoją kurtkę i podarował mi ją. 
- Dziękuje. - Uśmiechnęłam się. 

Po zakończonych lekcjach, zmieniliśmy plany i udaliśmy się do Eleny. 
- Na którą ta impreza? - zapytał Bonnie gdy znajdowaliśmy się już w pokoju Eleny. 
- O 20. Tato mówił mi, że wszystko przygotował i mam nadzieję, że nie kłamał. - Wzruszyłam ramionami. 
- Słyszeliście już o tym nowym. Stefan Salvatore.. - Powiedziała łagodnie Elena. 
- Gadałam dzisiaj z nim. Przystojny, miły i w ogóle - Wzruszyłam ramionami. 
- Ej ja tu siedzie. - Krzyknął Tyler w moją stronę, na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Zapomniałam.. - Zerwałam się z miejsca. - Dalej mam jego kurtkę. - Wszyscy stali zdezorientowani. - Długa historia. Opowiem kiedy indziej. Muszę iść, wybaczcie.. Do zobaczenia o 20 
-------------------------------------------------------------
Yhh.. Krótki i zmieniony, ale miejmy nadzieję, że lepszy. :)