niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 30 { Prawda}

Kiedy obudziłam się rano, bolała mnie głowa. Było to spowodowane wczorajszym upiciem i czymś twardym pod moją głową. Byłam zbyt zaspana żeby spojrzeć co to jest. Otworzyłam powoli zaspane oczy rozglądając się po pokoju. Nie byłam u siebie. Pokój był większy, czystszy i bardziej elegancki niż mój.
Nagle podniosłam się gwałtownie odwracając się i modląc się aby to był sen.
Klaus leżał bez ruchu, tylko lekko oddychał.
- Co ja zrobiłam ?- pytanie było skierowane do mnie. Szybko zeszłam z łóżka biorąc resztkę swoich ciuchów i w wampirzym tempie kierując się do mojego pokoju. Usiadłam spokojnie na łóżku, zamykając oczy i przypominając sobie wszystko z ostatniej nocy.
- O MÓJ BOŻE. Spałam z Klausem - Powiedziałam do siebie wpadając w panikę, która trwała dłuższą chwilę.
Podeszłam do lustra i dokładnie zmyłam resztę swojego wczorajszego makijażu. Nałożyłam szybko mniej widoczną nową warstwę makijażu. Po szybkim prysznicu ubrałam się, a po wyjściu z łazienki, poczułam ogromny głód.
Kuchnia, pomyślałam. Włożyłam swoje buty na koturnie i zeszłam na dół.
- Dzień dobry. - Powiedział z półuśmiechem najstarszy pierwotny witając mnie w progu..
- Dzień dobry. - Odpowiedziałam. W kuchni znajdował się tylko on.
Zrobiłam sobie szybko dwie kanapki i wyciągnęłam z lodówki woreczek z krwią, który czekał specjalnie na mnie.Usiadłam sobie na krześle, po czym sobie przypomniałam  o kawie, chciał wstać i sobie ją zrobić ale Elijah już mi ją przyniósł.
- Dziękuje. - Uśmiechnęłam się i wróciłam do swojej poprzedniej czynności. W ten czas, do kuchni weszła Rebekah wraz z młodą czarownicą. Wyglądały strasznie. Nieumalowane i nie wyspane.
- O której wróciłyście ?- zapytałam lekko się śmiejąc pod nosem.
- Po 6- Odpowiedziała Davina. - A ty o której wróciłaś i w ogóle, dlaczego sobie poszłaś ?
- Poszłam przed północą. Źle się poczułam. - Kłamstwa zaczęły mi strasznie łatwo przychodzić, pomyślałam.
- Źle się poczułaś?- zdziwiła się pierwotna. - To bardzo dziwne jak na wampira.
- Taaaaak, ale było mi strasznie niedobrze. - Odpowiedziałam.
- Co robiłaś jak wróciłaś?. - Było jak na przesłuchaniu.
- Ymm. Nic ciekawego. Poszłam się wykąpać, posiedziałam chwilkę i szybko poszłam spać. - Rzuciłam rozkojarzona.
- To dziwne. - Do kuchni wszedł Kol. - Bo jak wróciłem, poszedłem do twojego pokoju i zgadnij co.. Nie było cię.
- Oj odczep się. - Powiedziałam zabierając ze stołu woreczek. Wychodząc wpadłam na Klausa.
Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie.
- Cześć.- Powiedziałam. Czuje się niezręcznie, pomyślałam. Ja też, usłyszałam myśli Klausa.
- Jak się czujesz?- zapytał Hybryda schylając się i szepcząc mi to do ucha.
- W porządku. - Odpowiedziałam, czułam jak ciarki przeszywając moje plecy. - Muszę iść.
- Gdzie? - spytał zdziwiony..
- Miał się spotkać z Elena, jakąś godzinę temu. - Uśmiechnęłam się lekko i wyszłam z domu. Pojechałam do Grilla po drodze dzwoniąc do Eleny czy możemy się tam spotkać lecz niestety nie zdążyłam tam dojechać, ponieważ zapanowała ciemność.
*Elena
Od godziny, może trochę dłużej, czekam na Caroline. Nigdy nie lubiła jak ktoś się spóźnia, a tym bardziej ona się nie spóźniała. Byłam jednocześnie zmartwiona i zdziwiona... Dzwonienie do niej nie przyniosło rezultatów ponieważ był wyłączony.
Szybką wyciągnęłam telefon, wybierając numer najmłodszego z pierwotnych.
-  Halo?- Usłyszałam po drugiej stronie.
- Kol, tu Elena. - Powiedziałam szybko, nie czekając na reakcję.. Jest gdzieś koło ciebie Caroline, bo nie odbiera telefonu ?- zapytałam.
- Nie kilka godzin temu wyszła, żeby się spotkać z tobą.
- Wiem, ale nie ma jej tu.. Dzwoniłam, ale ma wyłączony telefon. - Zatrzymałam się.- Może jest z Klausem?
- Nie on jest tutaj..
- Myślisz. Myślisz, że mogło jej się coś stać?- spytałam.
- Nie wiem. Przyjedź do mnie, pomyślimy gdzie może być.
Rozłączyłam się, po czym poszłam do auta i od razu pojechałam do Mikaelsonów.
* Caroline.
Obudziłam się nie wiedząc gdzie jestem, ani co tu robię.. Było zupełnie tak samo jak rano, ale czułam, że tym razem jest źle.
Chcąc złapać się za tył głowy, gdzie mnie bolała, poczułam ból w rękach. Byłam przykuta do jakiejś rury. Szarpnęłam lekko, ale to nic nie pomogło.
- Co jest..?- zapytałam samą siebie, klnąc po nosem.
Po chwili przestałam się wiercić , bo do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna/. Było widać, tylko posturę, ponieważ było ciemno, ale gdy zapalił światło, wszystko było jasne. Mikael.
- Czego chcesz ?- zapytałam oddychając powoli.
- To chyba proste. - Zaśmiał się.- Chcę aby Klaus cierpiał, a potem umarł. A ty jesteś dobrym sposobem na zrealizowanie tego.
- Ustaw się w kolejce. Jesteś kolejnym idiotycznym facetem, który myśli, że uda mu się zabić potężną Hybrydę. Zdradzę Ci sekret. Do tond nikomu się jeszcze nie udało i nikomu się nie uda. Śmiało zabij mnie, Klaus pocierpi godzinę, może trochę dłużej, ale potem się zemści, taka kolej rzeczy.
- Jesteś bardzo wyszczekana. Powiem ci, że się myślisz. Klaus zawsze najbardziej na świecie bał się mnie. Nie doceniasz się. Klaus na prawdę się w tobie zakochał. - Zaśmiał się.
- Z pewnością, nawet nie wiesz jak bardzo żałosny jesteś.
- Może i jestem, ale kiedy pozbędę się Klausa, pozbędę się połowy wampirów na świecie.
Prychnęłam tylko lekko poirytowana i zaskoczona.
- Nie rozumiem cię. Klaus jest twoim synem, oni wszystko są twoimi dziećmi, a ty chcesz ich tak po prostu zabić.
- Klaus nie jest moim synem. Jest bękartem, bestią. ON NIGDY NIE BĘDZIE MOIM SYNEM.
- Myśl, co chcesz, powiem Ci, twój syn, czy nie, wychowałeś go i powinieneś przyjąć to jak mężczyzna.
On jednak popatrzył na mnie poirytowanym wzrokiem, po czym odwrócił się i wyszedł.
Powiedziałam prawdę i nie żałowałam tego.
Nie miałam wyjścia, musiałam czekać, jak ktoś albo mnie uwolni, albo aż umrę.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest.
Krótki, beznadziejny, ale na prawdę nie miałam czasu na więcej. ;D

2 komentarze:

  1. Super rozdział , z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, dodawaj szybko następny bo czekam zniecierpliwiona, teraz na święta nie mam co czytać :)
    Mam nadzieję, że Klaus szybko znajdzie Caroline i ją uratuje :D Zapraszam do mnie.
    Klaroline-na-zawsze-razem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń