czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 11 { Musimy pogadać }

Zaczęłam iść w stronę domu , a Klausa zostawiłam tk samego .  
*** 
Nie miałam ochoty z nim gadać . Jego brat próbował mnie zabić . Przez całą drogę , po głowie chodziła mi jedna myśl , a mianowicie Klaus , no w sumie to nie jedna myśl , a kilka . Cały czas próbowałam rozgryźć O co chodzi z moimi przyjaciółmi Salvatorami i jeszcze o co chodzi z Klausem i z tym jego rodzeństwem .. Przecież jak Klaus odpychał , tego jak mu tam .. Kola , to on ( Kol ) leciał daleko , z taką prędkością , że hej .. Już przecież coś takiego raz widziałam . Damon i Stefan w tym lesie .. To było dziwne .. Pojechałam do domu , ale oczywiście zastałam tam Tylera , domyśliłam się , że tam będzie . Podeszłam spokojnym krokiem .. 
- Ca .. - Nie dokończył , bo sprawnie go wyminęłam i zaczęłam otwierać drzwi do domu ... - Ah , Car .. - Dokończył . 
- A , tak ? . - Udałam głupią , ale w końcu się przełamałam i odezwałam do niego . - Słucham cię .. ? 
- Przestań , zazdrość ?? . To do ciebie nie podobne .. 
- Wiesz , nie widziałeś mnie 5 lat dużo się zmieniło , także nie mów mi co jest do mnie podobne , a co nie .. - Syknęłam wściekła , i już chciałam wejść do domu , ale Tyler złapał mnie za rękę , przeciągnął do siebie . Złapał oby dwiema rękami , moją twarz popatrzył się mi chwilkę w oczy po czym , namiętnie , ale łapczywie mnie pocałował . 
Nie wiem sama , dlaczego ale oddałam , ten pocałunek . Pragnęłam tego , ale w moich myślach cały czas błądziły te wszystkie rzeczy , o których myślałam wcześniej . Najbardziej moje myśli pochłaniał Klaus i ten jego akcent , ale cóż , nawet jeżeli go lubię , a może lubię , to i tak kocham Tylera .. 
Tyler dalej mnie całując , otworzył drzwi i szybko weszliśmy do środka . Mojego taty  nie było , a więc poszliśmy , dalej się całując na górę , po drodze , Tyler pozbawił mnie sukienki . Położyliśmy się na łóżku , ja byłam na górze więc miałam przewagę . Zdjęłam Tylerowi wszystkie ciuchy i obydwoje zostaliśmy w samej bieliźnie .. To trochę pokrzywiło mi plany , mogłam go zostawić na dole .. Miałam zadzwonić , do Eleny , może ona by nam pomogła . Ale nic , stało się , po chwili leżeliśmy nadzy w łóżku , ja opierałam się o jego kaloryfer i po chwili zasnęłam .. 
Obudziły mnie promyki słońca .. Byłam dalej naga , a właściwie , to byłam przykryta kocem . Tylera nie było obok mnie .. Zniknął gdzieś pewnie .. Wstałam leniwym krokiem i od razu poszłam do łazienki wzięłam długa i chłodzącą kąpiel . Wyszłam i nie miałam się w co ubrać .. Wyciągnęłam to co i pierwsze weszło w ręce ..<link> Ubrałam czarną bluzkę , do połowy brzucha z napisem Swagg , do tego założyłam spódniczkę o niebieskim , a raczej morskim kolorze i czarne obcasy . Spięłam włosy w wysokiego kucyka , i zrobiłam delikatnie szary makijaż i musnęłam usta błyszczykiem malinowym , a na moja prawa rękę  założyłam czarną bransoletkę  . Założyłam ją na prawą , bo na lewej miałam bransoletkę od Klausa , jakoś się do niej przezwyczaiłam .. Na zegarku widniała 7:30 .. Dzisiaj środa , więc trzeba iść do szkoły .. Zeszłam szybkim krokiem na dół .. Taty nie było . Zapewne pojechał do pracy , niby jest policjantem , ale ja w to nie wierze .. Wsiadłam do auta i pojechałam . 
Pod szkołą byłam 15 minut później .. Było za 15 minut 8 , więc szybko poszłam do szafki . Włożyłam torbę i wzięłam książkę , do Historii bo właśnie , ten przedmiot miałam pierwszy .. Zauważyłam Elene i Stefana , podeszłam szybko na co oni się uśmiechnęli . 
- Bądź u mnie , dzisiaj o 16 , musimy pogadać - Powiedziałam do Eleny i już miałam pójść , ale się zatrzymałam - Przyjdź sama , uśmiechnęłam się do Stefana i poszłam do Klasy 
----------------------------------------------------
Totalna Klapa .. Sorki , że nie ma Klausa , ale w przyszłych juz będzię cały czas :DD

niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 10 { Walka po między braćmi }

- Tak się nie traktuje kobiet - Powiedział , ze złożonymi rękami z tyłu , po czym pomógł mi wstać .  
*** 
Ja szybko otrzepałam sukienkę z liści i popatrzyłam się na Klausa , pytającym wzrokiem . On dalej się uśmiechał . Nie rozumiem go , cały czas się uśmiecha . 
- A więc Kol - Zaczął Klaus i oderwał ode mnie wzrok , po czym zaczął iść w stronę leżącego jeszcze chłopaka - Jakim cudem ty żyjesz ? - Zapyta , a ja w dalszym ciągu nie rozumiałam o co chodzi . 
- Wiesz . - Teraz on zaczął i wstał . - Nie tylko ty masz , po swojej stronie wiedźmy ... A więc musiałem wykorzystać okazje jeżeli z powrotem jedna Bennetówna , powiedziała , że mogę przejść , na stronę żywych . 
- Dobrze , więc . Co cię sprowadza do Mystic Falls ? - zapytał z zaciekawieniem . 
- Wiesz , przed moją nagłą śmiercią , przez Katherine , miałem jeden cel , Zabić mojego ukochanego , brata Hybrydę - Powiedział , a ja znowu na słowo Hybryda zadrżałam - .. Wiem , że nie mogę cię zabić , ponieważ jesteś tym przeklętym Hybrydą - Mówił zbliżając się do Klausa . - Postanowiłem zrobić krzywdę tym , na którym Ci zależy . Zaczynając od Caroline , a kończąc na twoim banku krwi Elenie . 
- Och . Drogi bracie , czy nikt nie nauczył cię , że nie zaczyna się ze starszym bratem . - Zaśmiał się , Klaus . - A po drugie naprawdę chciałeś zrobić coś bezbronnej istocie , aż tak nisko upadłeś ? - zapytał z pogardą . Kol rzucił się na niego , lecz on bez wahania odepchnął go . Wyglądało to dziwnie , że on rzucał go aż z drzewa na drzewo , ale było widać , że Klaus jest o wiele silniejszy od Kola i choćby nie wiem co , nie da mi zrobić krzywdy . Na samą myśl o tym uśmiechnęłam się . Nie , żebym coś czuła do Klausa , ale przynajmniej wiem, że komuś na mnie zależy.
- Dość - Krzyknął chłopak , który stanął za mną . Również miał Brytyjski Akcent . 
- Elijah !.. - Powiedział Kol i przestał rzucać się na Klausa 
- Kol . Ty żyjesz ? - spytał z lekko uniesioną brwią ? 
- No najwidoczniej . Ciekawi mnie jeden Fakt , gdzie nasza siostrzyczka Bekha ? - Uśmiechnął się już . Z tego zdania wywnioskowałam , że Ten cały Elijah jest również bratem Klausa .
- Zasztyletowana . Leży w jednej z trumien , już chyba z .. 15 lat - Powiedział Zadowolony Klaus . 
- 15 lat ? . A ty Elijah , bez wahania się na to zgodziłeś ? . Myślałem , że jesteś honorowy - Rzucił bez zastanowienia . 
- I po raz kolejny Kol się przeliczyłeś - Zaczął Klaus - Rebekha , narozrabiała , a wiesz . W moim domu , znajduje się jeszcze kilka takich sztyletów , także jeżeli zaczniesz rozrabiać , bez namysłu użyje , je na tobie - Uśmiechnął się Klaus , a ja dalej stałam i patrzyłam na kłótnie trzech braci i nic , a nic z niej nie rozumiałam . Postanowiłam poczekać do końca tego ..czegoś .
- Koniec , tych kłótni . Kol idziemy , porozmawiacie później . Jak byście nie zauważyli , ktoś nas podsłuchuje - Powiedział Elijah . Wszyscy od razy skierowali wzrok na mnie . Ja stałam z założonymi rękami na piersiach i nie rozumiałam o co w tym chodzi . Czekałam na wyjaśnienia . Popatrzyłam na Klausa , a gdy skierowałam wzrok z powrotem na jego braci ,  ich już nie było . 
- Co to do cholery było - zapytałam z nutką irytacji w głosie . 
- och . Caroline . Jest dużo rzeczy o których jeszcze nie wiesz i lepiej żeby , choć na razie tak zostało - Uśmiechnął się szarmancko i podał mi rękę - A teraz jeśli pozwolisz , możemy wrócić na bal . 
- Wiesz co Klaus . ! . Dla mnie to za dużo się dzisiaj wydarzyło. Twój brat próbował mnie .. W sumie to nie wiem co próbował zrobić . Myślę , że teraz wrócę do domu - Powiedziałam i się odwróciłam . Zaczęłam iść w stronę domu , a Klausa zostawiłam go samego . 
--------------------------------------------------------
Sorki , że taki nudny , ale z nudów , dodałam i wyszedł mi nudny . .. Okay . To zdanie nie ma sensu , ale kij z tym !! :d . Dziękuje za komy i wyświetlenia :d . Kocham was . :d

czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 9 { Brat . Nie warty wzmianki }

Szykuje się teraz na Bal . Mam zamiar odegrać się na Tylerze .. Kocham go , a ten debil zabawia się z jakimiś laskami .Nie cierpię go za to . !! Mam ochotę odegrać się również , na tych małych zdzirach i powyrywać im te ich śliczne włoski . Podeszłam do lusterka i zrobiłam sobie makijaż . ! . Uczesałam się , zrobiłam to wszystko co miałam zrobić . Po chwili podeszłam do szafki i zaczęłam szukać czegoś , co mogła bym włożyć . W szafie mam całkowitą pustkę . Odwróciłam się i podeszłam do pudełka , które dostałam od Klausa . ! . - Nie mam innego stroju . ! - Pomyślałam i włożyłam szybko sukienkę i do tego tą bransoletkę . Pasowała w sam raz . ! Wyglądałam nawet dobrze . Bardzo podobała mi się sukienka . Spakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i zeszłam na dół . Wsiadłam do swojego auta i pojechałam szybko na bal . ! .
Po 5 minutach byłam na miejscu . Zamknęłam Auto i poszłam do posiadłości Lockwoodów , bo właśnie tam odbywa się bal . Weszłam powolnym krokiem do domu i stanęłam za drzwiami . Ludzi było pełno . Spojrzałam w lewo i ujrzałam Klausa stojącego z szampanem . Podeszłam do niego , na co on odłożył kieliszek i bardzo szybko również do mnie podszedł . Uśmiechnął się .
- A jednak się zjawiłaś , Love - Powiedział z Brytyjskim Akcentem i jeszcze szerzej się uśmiechnął .
- Tak . Wiesz , no nie miałam wyjścia - Odwzajemniłam szybko jego uśmiech , ale zrobiłam to trochę sztucznie .
- I widać , że sukienka też Ci się podoba .
- Ye .. Nie miałam innej , tylko ten wybór mi został - Wzruszyłam ramionami .
- To nie usprawiedliwia , tego , że masz również bransoletkę , która Ci dałem - Znowu na jego twarzy zagościł uśmiech . Nie mogłam uśmiechnęłam się szeroko i zaśmiałam . Miał rację . Nie mam wytłumaczenia , na Bransoletkę . W tym momencie zobaczyłam Tylera śliniącego się do Jakiejś laski , jak dobrze mnie oczy nie mylą , to to Amanda z przeciwnej Klasy . Popatrzyłam chwilkę , po czym z powrotem skierowałam wzrok na Klausa . Uśmiechnęłam się , ale on zauważył , że coś jest nie tak . Już miał coś powiedzieć , ale przerwała mu Pani Lockwood .
- Witam wszystkim na co rocznym balu z okazji rozpoczęcia szkoły . - Zaczęła - Jak zawsze Bal rozpoczynamy Walcem . Proszę , alby wszyscy przeszli do salonu .
Szybkim krokiem każdy przeszedł do Salonu i dobrał się w pary . Ja była z Klausem . Elena ze Stefanem , Bonnie z Mattem , Jeremy z Vicki , Damon z Jakąś laską i Tyler z Amandą . Zaczęła grać muzyka . Kocham tą piosenkę . Wszyscy podeszli bliżej partnerów i połączyli się . Ja tak samo zrobiła . Klaus uśmiechał się od ucha , do ucha . Nie mogłam , wytrzymać .
- Nie śmiej się już tak - Powiedziałam .
- Och . Przepraszam . Po prostu muszę się napatrzyć . Nie wiadomo kiedy następnym razem pozwolisz mi gdzieś siebie zabrać . Założę się , że ten twój Mały wilczek , Tyler przeszkodzi mi w tym - Oznajmił mi .
- Co masz , na myśli wilczek - zapytałam .
- Dowiesz się w swoim czasie -Powiedział i stanął obok mnie . Momentalnie popatrzyliśmy sobie w oczy . Trwało to dosłownie 2 sekundy
Taniec Klaroline <33
Szybko oderwałam wzrok i uśmiechnęłam się . W tym momencie Klaus obkręcił mnie zmieniając partnera . Wszyscy się zamieniliśmy . Na pecha trawiłam na Tylera . Klaus w tym czasie trafił na Bonnie . Tańczyłam z Tylerem nie odzywając się , ani słowem . Nie mam zamiaru gadać z nim , tylko dlatego iż trawiłam na niego .
- Widzę , że przyszłaś , z tym facetem z twoich urodzin . - Powiedziała .
- Ten Facet ma imię - Rzuciłam .
- Tak zapomniałem . Jak mu tam był ? . Klaus . ? Dupek - Top ostatnie słowo powiedział cicho , ale ja i tak je usłyszałam .
- Mówisz , teraz o kim ? . Bo się pogubiłam . Jak na razie to ciebie można nazwać dupkiem -Rzuciłam i oderwałam się od niego . Nie miałam dużej ochoty o słuchać , a więc wyszłam się przewietrzyć .
Chodziłam po między autami , nie zwracając na to co robię . ii gdzie idę . Nie interesowało mnie , to . Po prostu chciałam zapomnieć chociaż na chwilkę , o tym wszystkim .. Nagle poczułam zimny wiatr za sobą i odwróciłam się , jednak nikogo tam nie było . Z powrotem popatrzyłam się na przód , a przede mną stał jakiś mężczyzna , uśmiechają się .
- Witaj - Powiedział prawię takim samym akcentem jak Klaus .
- Cześć - zdziwiłam się - Pomóc Ci w czymś . ?
- Tak . Nie widziałaś gdzieś może , kogoś o bardzo ... wyróżniającym się głosie  ? . Ma na imię Klaus - Powiedział powoli .
- Ach , Tak ! - Odpowiedziałam - Jest w środku .- A skąd , go znasz jeżeli można zapytać . ? - spytałam .
- Aa wiesz . Brat . Nie warty wzmianki . - Zaczął - Jestem Kol ( wytłumaczę dlaczego on żyje ) .
- A Ja Carolina . - Uśmiechnęłam się . - Ja już raczej muszę wracać .. - Odwróciłam się , ale ten Kol , stał teraz przede mną . Podskoczyłam z zaskoczenia i wyminęłam , go . Po chwili jednak , on znowu był przede mną . ! - Mógłbyś mnie przepuścić . 
- Nie za bardzo . Mojemu starszemu bracie zależy na tobie , a ja bardzo chcę , aby to na czym mu zależy zostało zniszczone - Powiedział Uśmiechając się . 
- Co masz na myśli , zniszczone - Zdziwiłam się , a;le jednocześnie przestraszyłam . 
- To - Powiedział i Moim oczom ukazały się jego wielkie kły . Zaczął podchodził w wolnym tempie , ale po chwili zastał odepchnięty . Ni z tond ni  zowąd  , przede mną pojawił się uśmiechnięty Klaus . 
- Tak się nie traktuje kobiet - Powiedział , ze złożonymi rękami z tyłu , po czym pomógł mi wstać . 
------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec banalnego rozdziału . A więc ... Jest Kol .. Wytłumaczę , jakim cudem znalazł się teraz tu .. Bo  przecież nie żyje , ale to już w następnym rozdziale . :d

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 8 { Bal }

Cała lekcja , zjechała bardzo szybko .
- Dobrze , więc widzimy się wszyscy dzisiaj na balu - Powiedział Pan Alaric . Zadzwonił dzwonek zbawienia . Wyszłam z klasy i poszłam wziąć inne książki z szafki .
- Carolina . Słyszałem , ze jest bal nie masz ochoty wybrać się ze mną na niego - Zapytał Tyler , który stanął na przeciw mnie .
- Idę , ale nie z tobą - Uśmiechnęłam się złośliwie , trzasnęłam znowu szafką i poszłam do Klasy , po drodze zobaczyłam , że z 30 m , ode mnie stoi ten Klaus i przygląda się mi . Podeszłam do niego spojonym krokiem . Stanęłam koło niego .
- Carolina , Kochana - Zaczął Klaus .
- Klaus . - Rzuciłam .
- Słyszałem , że idziesz na bal . Możesz  wybrać się razem - zaskoczył mnie .
- Yee .. Na pewno . ! - Odpowiedziałam z Sarkazmem i weszłam  do Klasy . Kim on jest . ?? . Myśli , że wszystko mu wolno .
Lekcje minęły bardzo szybko , a więc od razu  poszybowałam , swoim pięknym czarnym autem do domu . Zamknęłam auto pod domem i weszłam do domu , nie odzywając się do taty . Nie mam ochoty z nim gadać . Poszłam na górę i wzięłam prysznic .
- " Dzisiaj Bal , a ja nie mam z kim pójść " - Pomyślałam i owinęłam się w ręcznik . Doo balu zostało jeszcze 5 godzin . Opadłam na łóżko . Próbowałam rozgryźć , co jest nie tak z Salvatore ' ami , albo Klausem ii z tymi Hybrydami . ? . Cały czas nie dawało mi to spokoju . Jak się nie mylę , to Hybryda , to zmieszanie Czegoś z czymś , jak na przykład Kota z psem .
Tak rozmyślając , dopiero teraz zauważyłam na moim biurku , duże opakowanie , a obok niego mniejsze . Podeszłam do niego i wyciągnęłam najpierw małe opakowanie . Znajdowała się w nim śliczna srebrna bransoletka . Dotknęłam jej i położyłam obok . Zdziwił mnie taki prezent . - Cieka od kogo - Naszła mnie ta myśli ii wyciągnęłam karteczkę , która również znajdowała się w małym pudełeczku .
Mam nadzieje , że jednak zgodzisz się przyjść ze mną na bal i spotkamy się tam . Włóż tą sukienkę , która Ci Podarowałem , będziesz wyglądać pięknie . 
                                                                                                      Do zobaczenia . Klaus .
Klaus . ? . Czy ja dobrze , przeczytałam . ?? . Z powrotem położyłam się na łóżko . Postanowiłam wybrać się do Grilla , więc ubrałam się w to  . Wzięłam gumę do buzi , a telefon klucze i Pieniądze spakowałam do kieszeni od spodenek . Wyszłam z pokoju .
- Wychodzę - Krzyknęłam krótko i od razu poszłam w stronę Grilla . Znajduję się nie daleko dlatego nie opłacało się jechać autem . Po chwili byłam już na miejscu . Bal zaczyna się o 20 , czyli za 4 godziny . Nie mam zielonego pojęcia , czy pójdę czy nie . ! .Weszłam do Grilla , a przy stoliku siedziała Bonnie , Elena ze Stefanem , znudzony Damon i Jeremy . Podeszłam szybkim krokiem i usiadłam koło Damona .
- Cześć wszystkim - Uśmiechnęłam się .
- Car . - Odpowiedziała Elena . - Z kim idziesz na bal . ?
- No Ja , więc . Z .. - Nie dokończyłam .
- Witam wszystkich - Przerwał mi Brytyjki Akcent , oczywiście był to Klaus . Stał z rękami z Tyłu i uśmiechał się patrząc na mnie .
- Klaus . - Uśmiechnął się jedynie Stefan i Ja leciutko . Damon zrobił ponurą minę , Elena nie wiedziała o co chodzi , a Bonnie patrzyła w niego jak zaczarowana .
- Klaus - Powtórzył Damon - To co cię sprowadza do Mystic Falls ?
- Wiesz . Różne sprawy . Ale ty już chyba dobrze wiesz dlaczego . - Zaczął i zwrócił się w moją stronę - Carolina . Mam nadzieję , że rozważyłaś moją propozycje . - Powiedział i poszedł w stronę baru .Reszta popatrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem ..
- O co chodziło ? - spytał ciekawy Stefan .
- .. O nic . - Uśmiechnęłam się .
- No , to przychodzisz na bal ?? . Bo słyszałam , że będzie Tyler . Ponoć ma mieć nową laskę . Zerwaliście ze sobą ?? - Zapytała tym razem Bonnie .
- Nowa Laska . Powiadasz ? . Domyśliłam się , że przyjdzie z kimś innym jak nie będę chciała z nim pójść . Nie nie zerwaliśmy jeszcze . - Powiedziałam Lekko wkurzona - Ii tak.. Odę na bal..
------------------------------------------------------------------
Koniec rozdziału . Wyszedł beznadziejny . ! :( .